poniedziałek, 12 września 2011

Samotność

Uczucie, które powoli staje się moją najlepszą przyjaciółką. Nie mam nic przeciwko temu, że pozostaję sama, że czasem dopada mnie uczucie, jakby nie było osoby, która mnie rozumie. Zupełnie jakbym należała do innej rzeczywistości... Zdaję sobie sprawę z tego, jak dziwnie to musi brzmieć... Ale może to dlatego, że już zbyt długo jestem opleciona ciernistymi pnączami, które chcą zakwitnąć, dzięki mnie? Może już wydały zbyt wiele kwiatów, żywiących się mymi, jakże ograniczonymi w tej chwili uczuciami? Dlaczego ograniczonymi? Otóż dlatego, że czasem dopada mnie obojętność na wszystko, zupełnie jakbym była pozbawiona jakichkolwiek uczuć... Ale nie ma w tym nic złego... Nie odczuwając, nie można również czuć samotności, czy bólu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz