sobota, 22 października 2011

Hyde- Shining Over You


Byłaś tą miłością
O której zawsze śniłem
Ale teraz już wiem
Że ona wkrótce odejdzie.

Nieważne,

Jak daleko jesteś
Zawsze będę z Tobą
Wysoko jak księżyc, który nad Tobą świeci.
 
Moja miłość do ciebie jest bezgraniczna i głęboka.
Modlę się, aby ogień naszej miłości nie został zgaszony przez deszcz.
I odszedł tak jak przemijają lata.

Jak daleko zabrnęliśmy do tej pory?


Byłaś tą miłością

O której zawsze śniłem
Ale teraz już wiem
Że ona wkrótce odejdzie.

Nieważne,

Jak daleko jesteś
Zawsze będę z Tobą
Wysoko jak księżyc, który nad tobą świeci.

Cztery pory roku tworzą wieczność, jutro, w które wierzę.

Już nigdy więcej nie będziesz odbiciem w moich oczach.
Dlatego modle się każdego dnia.

Aby promienie słońca spadły na Ciebie.


Byłaś tą miłością

O której zawsze śniłem
Ale teraz już wiem
Że ona wkrótce odejdzie.

Nieważne,

Jak daleko jesteś
Zawsze będę z Tobą
Wysoko jak księżyc, który nad Tobą świeci.

Żegnaj.

I jak tu nie lubić piosenek Hyde, gdy mają takie piękne teksty, które można odnieść do siebie... 

wtorek, 18 października 2011

Sen

Sen... Jakże kuszące byłoby oddanie się w jego objęcia i pozostanie w nich na stałe, w świecie, w którym możliwe jest wszystko i wszystko jest dozwolone. Znaleźć się w miejscu, w którym można być wolnym, na każdy możliwy sposób.. Zamknąć oczy i usnąć na wieki, usnąć do czasu, aż tu wreszcie coś się zmieni.. Choć chciałabym tego, spętana jestem łańcuchami, które mi na to nie pozwalają. Zbyt wiele ich na mnie, bym mogła się z nich uwolnić.. Niech więc choć bóg snu, pozwoli mi się nim cieszyć te kilka krótkich godzin, te kilka krótkich chwil, tak dla mnie ważnych...

I oby Morfeusz pozwolił mi zapomnieć o całym realnym świecie..

poniedziałek, 17 października 2011

Aktorstwo

Ostatnio dochodzę do wniosku, że naprawdę jestem dobrą aktorką... Nie taką rzecz jasna, jaka występuje na scenie czy przed kamerami... Może bardziej powinnam nazwać siebie kameleonem..? Nie.. Jednak aktor brzmi lepiej... Dlaczego twierdzę, że tak właśnie jest? Otóż odpowiedź na to jest bardzo prosta. Tak długo odgrywam osoby, jakimi chcą widzieć mnie inni, że powoli zatraciłam samą siebie... Już nie wiem, nie jestem w stanie określić, która z masek, to prawdziwa ja, a która to tylko gra pozorów... Mistrzostwo aktorstwa.. Sama nabrałam się na swoją grę.

I jak tu mam nie oszukiwać innych, skoro oszukuję samą siebie?
Gdy sama sobie wmawiam, że wszystko jest tak, jak być powinno, gdy wcale tak nie jest...
Jedyny plus całej tej sprawy jest taki, że zdaję sobie sprawę z tego, że oszukuję samą siebie i nie jestem szczera wobec siebie...

piątek, 7 października 2011

Miłość

Wiele osób twierdzi, że miłość to uczucie, które dodaje skrzydeł... Ja osobiście tak nie twierdzę, choć ostatecznie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, z tą jednak różnicą, że jeśli miłość uskrzydla, to sprawia również, że ludzie wierzą w rzeczy niemożliwe i jeśli jej zaufają, potrafią stanąć na krawędzi klifu i skoczyć w przepaść wierząc, że wzlecą w chmury. Jakże zgubne jest to myślenie. Nawet jeśli miłość dodaje skrzydeł, nie są one wystarczająco silne, by móc utrzymać człowieka i jeśli, podkreślmy, JEŚLI już uda mu się wzlecieć choć kawałek w górę, spadnie on i tak na dno przepaści. Ludzie nie są istotami stworzonymi do latania, nie mogą wzlecieć między chmury, choćby nie wiem jak bardzo tego pragnęli. Stąd moje ostrzeżenie. Nawet jeśli myślisz, że masz skrzydła, nie ufaj im bezgranicznie, zachowaj choć trochę rozsądku. Tak samo jak dla Ikara i dla Ciebie ten lot nie skończy się pomyślnie.

poniedziałek, 3 października 2011

Przyjaźń

Mówi się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, że prawdziwy przyjaciel to ktoś, kto jest przy nas, gdy potrzebujemy jego wsparcia, pomocy, czy choćby samej obecności, ale moim zdaniem istnieje jeszcze druga strona tego medalu. Prawdziwy przyjaciel to osoba, która mająca problem, poprosi nas o radę, zaufa nam i podzieli się swoimi zmartwieniami. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze można pomóc, ale znacznie łatwiej jest znaleźć rozwiązanie we dwie osoby, niż samemu. W końcu przyjaciele są po to, by sobie pomagać, a nie tylko dobrze się bawić, gdy jest dobrze. Wiem, że nie każdy podziela moje zdanie, że przyjaciel to ktoś, kto przyjdzie do nas z prośbą o pomoc, wysłuchanie, ale takie jest moje zdanie. Wiem również, że są osoby, które starają się same radzić sobie z problemami, by nie martwić nimi przyjaciół... Problem w tym, że podświadomie się wyczuwa iż dana osoba ma jakieś problemy i przysparza to jeszcze większych zmartwień..