sobota, 17 grudnia 2011

Minimalizm

Trochę to niepokojące, ale ostatnio jakoś ciągnie mnie w kierunku minimalizmu. Obrazy chłodne, zimowe pejzaże, prawie puste, surowe. Być może odzwierciedla to jakoś moje emocje i uczucia? To całkiem możliwe... A może nie do końca? Jakby nie spojrzeć i tak obrazy tego typu wydają mi się znacznie bardziej interesujące, niźli takie, na których panuje przepych. Są przejrzyste i w jakiś sposób czyste(?). Przyciągają moje spojrzenie. Takie obrazy najchętniej też bym malowała...

wtorek, 6 grudnia 2011

Szarość

Ze wszystkich stron otacza mnie ciemność. Tak właśnie teraz się czuję. Jakby wokół mnie nie było żadnych kolorów. Tylko szarość, czerń i wszechobecne cienie. Po części czuję się jak cień samej siebie. Bez chęci na cokolwiek, bez emocji, zupełnie jakbym wygasła gdzieś po drodze do dzisiejszego dnia. Jestem, choć czuję się jakby moja obecność nie znaczyła już nic. Ale wciąż jestem. Mimo tej szarości i braku barw. Raz jest ciemniej raz jaśniej. Dzień i noc skąpane w szarości zdają się zlewać z sobą. Uświadamiam sobie, że były, dopiero wówczas, gdy minęły. Jedynym światłem jakie mi pozostało jest księżyc. Wszak dla osoby, która najchętniej przesypiałaby całe dnie, a wstawała nocą, tylko on się liczy...

środa, 23 listopada 2011

Czekolada




 CZEKOLADA!!
 Coś niezwykłego! Taka jedna mała rzecz, a jak potrafi poprawić humor. Wystarczy popatrzeć na kolorowe zdjęcia czekolady i ciekawe podpisy pod nimi i od razu się poprawia nastrój. Przynajmniej mi. Tabliczka czekolady to jednak naprawdę najlepsza przyjaciółka kobiety. Pomaga przy złamanym sercu, daje krótką chwilę szczęścia w czasie depresji jesiennej. Najbardziej wyrozumiała przyjaciółka, która nie obgada i nie wyśmieje Cię za Twymi plecami. Przyjaciółka, która nie oceni, nie powie złego słowa, a osłodzi łzy. ;)
Tak więc zamiast się rozpisywać nad właściwościami tego jakże przyjemnego uzależnienia, życzę wszystkim smacznego i biegnę do sklepu, po coś... czekoladowego ;)

SMACZNEGO!

środa, 16 listopada 2011

Uczucia

Moje uczucia
Prawdziwe jak nigdy
Moje uczucia
Nie chcące mnie słuchać...

Uczucia, co w nocy
Spać mi nie dają
Uczucia, co na jawie
Myśleć mi nie pozwalają...

Choć niemożliwym jest to,
Byśmy się spotkali,
Me serce nie chce mnie słuchać,
Chce byśmy się poznali...

Choć nie znam Cię naprawdę,
Ogarnia mnie tęsknota,
Czuję pustkę w sercu,
Gdy nie ma Cię choć dzień...

Tak silnie odczuwam Twój brak,
Choć czasu wiele nie minęło,
Chcę znów znaleźć się blisko,
Mimo dzielącej nas odległości...

Wiersz pisany jakoś na przełomie 08/09 2011r. a dopiero teraz przypadkiem znaleziony.

sobota, 22 października 2011

Hyde- Shining Over You


Byłaś tą miłością
O której zawsze śniłem
Ale teraz już wiem
Że ona wkrótce odejdzie.

Nieważne,

Jak daleko jesteś
Zawsze będę z Tobą
Wysoko jak księżyc, który nad Tobą świeci.
 
Moja miłość do ciebie jest bezgraniczna i głęboka.
Modlę się, aby ogień naszej miłości nie został zgaszony przez deszcz.
I odszedł tak jak przemijają lata.

Jak daleko zabrnęliśmy do tej pory?


Byłaś tą miłością

O której zawsze śniłem
Ale teraz już wiem
Że ona wkrótce odejdzie.

Nieważne,

Jak daleko jesteś
Zawsze będę z Tobą
Wysoko jak księżyc, który nad tobą świeci.

Cztery pory roku tworzą wieczność, jutro, w które wierzę.

Już nigdy więcej nie będziesz odbiciem w moich oczach.
Dlatego modle się każdego dnia.

Aby promienie słońca spadły na Ciebie.


Byłaś tą miłością

O której zawsze śniłem
Ale teraz już wiem
Że ona wkrótce odejdzie.

Nieważne,

Jak daleko jesteś
Zawsze będę z Tobą
Wysoko jak księżyc, który nad Tobą świeci.

Żegnaj.

I jak tu nie lubić piosenek Hyde, gdy mają takie piękne teksty, które można odnieść do siebie... 

wtorek, 18 października 2011

Sen

Sen... Jakże kuszące byłoby oddanie się w jego objęcia i pozostanie w nich na stałe, w świecie, w którym możliwe jest wszystko i wszystko jest dozwolone. Znaleźć się w miejscu, w którym można być wolnym, na każdy możliwy sposób.. Zamknąć oczy i usnąć na wieki, usnąć do czasu, aż tu wreszcie coś się zmieni.. Choć chciałabym tego, spętana jestem łańcuchami, które mi na to nie pozwalają. Zbyt wiele ich na mnie, bym mogła się z nich uwolnić.. Niech więc choć bóg snu, pozwoli mi się nim cieszyć te kilka krótkich godzin, te kilka krótkich chwil, tak dla mnie ważnych...

I oby Morfeusz pozwolił mi zapomnieć o całym realnym świecie..

poniedziałek, 17 października 2011

Aktorstwo

Ostatnio dochodzę do wniosku, że naprawdę jestem dobrą aktorką... Nie taką rzecz jasna, jaka występuje na scenie czy przed kamerami... Może bardziej powinnam nazwać siebie kameleonem..? Nie.. Jednak aktor brzmi lepiej... Dlaczego twierdzę, że tak właśnie jest? Otóż odpowiedź na to jest bardzo prosta. Tak długo odgrywam osoby, jakimi chcą widzieć mnie inni, że powoli zatraciłam samą siebie... Już nie wiem, nie jestem w stanie określić, która z masek, to prawdziwa ja, a która to tylko gra pozorów... Mistrzostwo aktorstwa.. Sama nabrałam się na swoją grę.

I jak tu mam nie oszukiwać innych, skoro oszukuję samą siebie?
Gdy sama sobie wmawiam, że wszystko jest tak, jak być powinno, gdy wcale tak nie jest...
Jedyny plus całej tej sprawy jest taki, że zdaję sobie sprawę z tego, że oszukuję samą siebie i nie jestem szczera wobec siebie...

piątek, 7 października 2011

Miłość

Wiele osób twierdzi, że miłość to uczucie, które dodaje skrzydeł... Ja osobiście tak nie twierdzę, choć ostatecznie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, z tą jednak różnicą, że jeśli miłość uskrzydla, to sprawia również, że ludzie wierzą w rzeczy niemożliwe i jeśli jej zaufają, potrafią stanąć na krawędzi klifu i skoczyć w przepaść wierząc, że wzlecą w chmury. Jakże zgubne jest to myślenie. Nawet jeśli miłość dodaje skrzydeł, nie są one wystarczająco silne, by móc utrzymać człowieka i jeśli, podkreślmy, JEŚLI już uda mu się wzlecieć choć kawałek w górę, spadnie on i tak na dno przepaści. Ludzie nie są istotami stworzonymi do latania, nie mogą wzlecieć między chmury, choćby nie wiem jak bardzo tego pragnęli. Stąd moje ostrzeżenie. Nawet jeśli myślisz, że masz skrzydła, nie ufaj im bezgranicznie, zachowaj choć trochę rozsądku. Tak samo jak dla Ikara i dla Ciebie ten lot nie skończy się pomyślnie.

poniedziałek, 3 października 2011

Przyjaźń

Mówi się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, że prawdziwy przyjaciel to ktoś, kto jest przy nas, gdy potrzebujemy jego wsparcia, pomocy, czy choćby samej obecności, ale moim zdaniem istnieje jeszcze druga strona tego medalu. Prawdziwy przyjaciel to osoba, która mająca problem, poprosi nas o radę, zaufa nam i podzieli się swoimi zmartwieniami. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze można pomóc, ale znacznie łatwiej jest znaleźć rozwiązanie we dwie osoby, niż samemu. W końcu przyjaciele są po to, by sobie pomagać, a nie tylko dobrze się bawić, gdy jest dobrze. Wiem, że nie każdy podziela moje zdanie, że przyjaciel to ktoś, kto przyjdzie do nas z prośbą o pomoc, wysłuchanie, ale takie jest moje zdanie. Wiem również, że są osoby, które starają się same radzić sobie z problemami, by nie martwić nimi przyjaciół... Problem w tym, że podświadomie się wyczuwa iż dana osoba ma jakieś problemy i przysparza to jeszcze większych zmartwień..

wtorek, 27 września 2011

Prawda i kłamstwo

Choć prawda i kłamstwo diametralnie się od siebie różnią, czym tak naprawdę są. Pomiędzy nimi istnieje bardzo cienka linia, którą łatwo przekroczyć, bo czym jest prawda? Czy jeśli myślimy, że mamy rację, mówimy prawdę, nawet jeśli się mylimy? A może nieświadomie kłamiemy? Czy prawdą może być coś, w co wierzymy, ale nie mamy na to dowodów, czy tylko coś, co możemy udowodnić i w jakiś sposób udokumentować? Nie ma tak naprawdę niczego co byłoby w 100% prawdziwe, bądź w 100% kłamstwem. Zależy ona od punktu widzenia i od tego, co według nas jest prawdziwe, dlatego czasem, nim powiemy, że ktoś skłamał, powinniśmy się nad tym dobrze zastanowić. To, co jest kłamstwem dla nas, wcale nie musi być nim dla kogoś innego.

czwartek, 22 września 2011

Natchnienie

Zbierałam się do napisania czegoś już jakiś czas... I powiem szczerze... No cóż... Jakoś odpadły mi skrzydła zwane natchnieniem i zamiast wzlecieć w niebo, stąpam po twardej ziemi... I wcale mnie ten stan rzeczy nie cieszy... Ciekawe kiedy znów wyrosną mi skrzydła i będę mogła patrzeć na wszystko przez chmury i widzieć wszystko przez jakże cudowną mgłę, zakrywającą wszystko, czego się widzieć nie chce w świecie nas otaczającym... Choć podejrzewam, że nawet mając skrzydła, ciężko byłoby mi wzbić się w niebo i opuścić klatkę w jakiej się znalazłam... No cóż... Przynajmniej mogę patrzeć w niebo i liczyć na to, że kiedyś wzbiję się ponad chmury...

czwartek, 15 września 2011

Przypadek cz.2

I teraz powinnam się zacząć śmiać, ale nie ma z czego. Kolejna przemilczana rzecz, o jakiej dowiaduję się przypadkiem... Szkoda tylko, że to tak ważna rzecz i nic nie mogę z tym zrobić, bo oficjalnie nic nie wiem... To takie irytujące... Nie móc nic zrobić... Nie móc nic powiedzieć... zwłaszcza, gdy dotyczy to osób, które zdają się być bliskie... nie... co ja mówię... Zwłaszcza, gdy te osoby są bliskie. Rozumiem, że pewnych rzeczy nie chcą mówić, by inni się nie martwili... Ale nie można ukrywać ważnych rzeczy, takich jak wypadek... Rozumiem, że wszystko w ostatecznym rozrachunku skończyło się dobrze... Ale gdyby było inaczej i okazało się to czymś poważnym? Również nic by nie mówili? Brak zaufania boli... To naprawdę rani, gdy ludzie, którzy są ważni, nie mówią o tak ważnych rzeczach... Ale cóż mogę na to poradzić... Nie mogę ich przecież zmusić, by się zwierzali ze wszystkiego...

wtorek, 13 września 2011

Przypadek

Nie ma to jak dowiedzieć się o czymś przypadkiem. No ale cóż... wszystko kiedyś wyjdzie na jaw... Każde jedno kłamstwo, czy przemilczenie czegoś. Choć znacznie lepiej byłoby dowiedzieć się o pewnych rzeczach, usłyszawszy je od osoby, której dotyczą, niż z ust innej osoby, bądź z innych źródeł. Zawsze lepsza jest nawet ta najbardziej bolesna prawda, niż jej zatajenie. To, co się ukrywa, po odkryciu może zranić jeszcze bardziej.

Nie wiem czemu, ale ta grafika jakoś poprawia mój nastrój... szkoda, że dziś nie będzie widać gwiazd...

poniedziałek, 12 września 2011

Samotność

Uczucie, które powoli staje się moją najlepszą przyjaciółką. Nie mam nic przeciwko temu, że pozostaję sama, że czasem dopada mnie uczucie, jakby nie było osoby, która mnie rozumie. Zupełnie jakbym należała do innej rzeczywistości... Zdaję sobie sprawę z tego, jak dziwnie to musi brzmieć... Ale może to dlatego, że już zbyt długo jestem opleciona ciernistymi pnączami, które chcą zakwitnąć, dzięki mnie? Może już wydały zbyt wiele kwiatów, żywiących się mymi, jakże ograniczonymi w tej chwili uczuciami? Dlaczego ograniczonymi? Otóż dlatego, że czasem dopada mnie obojętność na wszystko, zupełnie jakbym była pozbawiona jakichkolwiek uczuć... Ale nie ma w tym nic złego... Nie odczuwając, nie można również czuć samotności, czy bólu.

niedziela, 11 września 2011

Cisza...

Prawdą jest to, że nie ma nic bardziej przerażającego od ciszy...
Choć mówi się często, że "mowa jest srebrem, milczenie złotem" prawdą jest, przynajmniej dla mnie, że krzyk i słowa, choć mogą być bolesne, nie są tak straszne, jak to, czego się nie mówi. Straszniejsze od słów jest domyślanie się tego, co nie zostało wypowiedziane na głos... Umysł ludzki, niczym nie ograniczony, potrafi wymyślić tak wiele różnych, najczarniejszych scenariuszy, że pogrążają go one jeszcze bardziej w lęku... Sprawiają, że im bardziej się zastanawia, tym bardziej przerażony jest ciszą.

Czas

Czas, to coś, co zwalnia swój bieg, gdy chcemy, by szybko coś nastąpiło, zwłaszcza, gdy pewnego dnia uświadamiamy sobie, że chcielibyśmy o czymś zapomnieć. Gdy tak się dzieje, czas nam tego nie ułatwia i zwalnia swój bieg... Więc dlaczego, gdy spotykają nas dobre chwile, które gdy chcielibyśmy, by wiecznie trwały, mijają w oka mgnieniu? W tym momencie chciałabym zapomnieć, lecz nie umiem... Moje myśli ciągle powracają do zakazanego tematu. Nie chcę tego, lecz nic poradzić na to nie mogę. Może czas pozwoli mi zapomnieć... ale w obecnej chwili czuję się tak, jakby stanął w miejscu...
Myśl na dziś? Samotność to pustynny kwiat. Tam gdzie nic nie jest w stanie zakwitnąć, on wzrośnie w siłę. Nie ważne, czy będzie podlewana, czy nie i tak uda jej się przetrwać.